Przyzwyczajeni do komfortu oświetlenia elektrycznego całkowicie gubimy orientację w mroku i odbieramy ciemność jako duży dyskomfort i poczucie zagrożenia. Co sprawia, że widzimy i czy można oswoić mrok?
Dlaczego widzimy?
Czy Księżyc świeci? Pytanie jest na pozór trywialne – oczywiście, że świeci, czasami tak mocno, że utrudnia zaśnięcie. W rzeczywistości jednak Księżyc nie emituje światła, a jedynie odbija promienie, które docierają do niego od Słońca. Promienie na tyle silne, że nawet odbite od naszego naturalnego satelity potrafią skutecznie rozproszyć ciemność. Przecież noce podczas pełni bywają całkowicie widne. Ten prosty przykład pokazuje sposób funkcjonowania naszego wzroku. Fale świetlne odbijając się od rozmaitych przedmiotów, tworzą ich obraz na siatkówce oka.
Jeśli światła jest za dużo, ludzkie oko ma zdolność adaptacji i za pomocą źrenicy może regulować ilość wpadających promieni. Mechanizm ten został wykorzystany przez konstruktorów pierwszych aparatów fotograficznych i z powodzeniem funkcjonuje do dziś. A co, jeśli światła jest mało? Źrenica rozszerza się maksymalnie, jest jednak ograniczona cechami fizjologicznymi i dość szybko osiąga granicę swoich możliwości. Najpierw przestaniemy dostrzegać szczegóły przedmiotów o barwach ciemnych i zimnych. To właśnie te kolory najskuteczniej pochłaniają światło i w przeciwieństwie do barw jasnych uniemożliwiają promieniom odbijanie. W złych warunkach oświetleniowych przedmioty białe, żółte i pomarańczowe będą dla naszego wzroku dostępne nieco dłużej.
Z pomocą techniki
Na ratunek przychodzi nauka, a dokładnie technologia pozwalająca na wzmocnienie fal świetlnych. Prace nad tym działem techniki rozwinęły się na początku XX wieku, a za ojca sukcesu uznaje się szkockiego inżyniera i wynalazcę J.L. Bairda. Ma on na swoim koncie między innymi stworzenie pierwszego telewizora oraz przeprowadzenie pionierskiej transmisji telewizyjnej, dla nas jednak interesujący będzie jego inny wynalazek – noktowizory. Urządzenie wyposażone w wysokiej klasy optykę pozwala na przechwycenie tak zwanego światła szczątkowego. Pochodzi ono z odbicia na przykład światła gwiazd i ma tak niską wartość, że niekiedy jest niezauważalne dla ludzkiego oka.
Nawet tak nikła jasność jest jednak wystarczająca dla wbudowanego w noktowizor wzmacniacza obrazu. Element ten jest sercem urządzenia i ma za zadanie przyspieszenie pojedynczych fotonów i zamianę ich w lawinę cząstek kierowaną na dostępny dla użytkownika ekran pokryty zielonym luminoforem. Wybór tego koloru nie jest przypadkowy, spośród wszystkich barw, to właśnie zieleń posiada zdolność oddania największej ilości odcieni, co znacząco poprawia jakość i szczegółowość. Uzyskany obraz będzie wprawdzie monochromatyczny i nie uzyskamy podglądu barw, jednak to w zupełności wystarczy, aby zapewnić bezpieczeństwo i umożliwić funkcjonowanie w niemal całkowitym mroku.
Główne: fot. Adobe, 133656455
Załącznik: Noktowizor Yukon Photon RT 4,5×42 / fot. kolba.pl